Fabuła przewidywalna jak barszcz na święta, ale obsada mimo klisz (główny bohater kretyn z większą ilością szczęścia niż rozumu, zawadiacka dziewczyna-hakerka, gigantyczny bokser o gołębim sercu, etc.) potrafi być naprawdę lubialna. Trochę za mało o Chai'u i rozwoju jego charakteru, miałem wrażenie że nagle w jednym momencie wszyscy go polubili i zmieniło się ich nastawienie do niego, a bardziej to wyszło nagłą deus ex machiną.
Mimo wszelkich (małych) wad nie da się zaprzeczyć że jest to gra z duszą, a ludzie którzy ją robili mieli z tego frajdę. Raczej nie będę jej "calakował", tj. robił wszystkich achievementów, bo niektóre są pogięte, ale dla fanów gier rytmicznych oraz klonów Devil May Cry myślę że pozycja obowiązkowa.