- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Trójka była niesamowita, ale jednak wolę piątkę. Zawsze będę miał sentyment do trójki, ale spójrzmy wreszcie prawdzie w oczy. Trójka to gra klimatyczna, ale mało strategiczna. Niesamowity klimat, czuć magię, ale... no właśnie.
Magia była nieuporządkowana. Brak też jakiegokolwiek wyróżniania się frakcji pod względem taktycznym. Cztery szkoły magii, które oprócz "obrazków" w księdze czarów nie różniły się praktycznie niczym. Powietrzne błogosławieństwo, ogniste błogosławieństwo, ziemny czar ofensywny, wodny czar ofensywny... To, jaki żywioł się wybrało, nie miało praktycznie żadnego znaczenia.
A frakcje? Na całe frakcje często max. trzy jednostki miały jakieś ciekawe zdolności. Ludzie z trójki? Wskrzeszanie archaniołow, szarża czempiona. I tyle? A reszta? Nic. Nekropolia? Obszarowy strzał liszy, wysysanie życia wampirów, cios czarnych rycerzy... Reszta? Nic. Wszelkie niezwykłe zdolności były malutkie i nieliczne. Bez patrzenia na nie co otrzymujemy? Osiem (dziewięć z żywiołakami) frakcji, które są identyczne w statach, a różnią się tylko animacją i wyglądami.
A piątka?
Genialny pomysł z talentami rasowymi. Cóż za pole do popisu! A rozwój bohatera? Wspaniały! W trójce można było brać na ślepo, bo-szczerze mówiąc-nie dało się skopać rozwoju. Teraz trzeba być bardzo, bardzo ostrożnym i wszystko kalkulować. I to jest to... Jaka magia się przyda dla Inferno? Magia przywołania. Bo cała taktyka demonów to stworzyć "blokadę" i zmusić wroga, by walczył z posiłkami zamiast z oryginałami. Czemu więc jeszcze bardziej nie utrudnić dostęp do oryginałów, blokując wąskie przejścia np. barierą miecza? Jaką magię warto rozwinąć nekromancie? Magię mroku! Bo prawie każda jednostka Nekropolis ma jakieś osłabiające zdolności. W dodatku tylko nekromanta-i nikt inny!-może mieć zdolność "Skowyt Banshee", która świetnie osłabia wroga. Czemu więc tego wszystkiego nie skumulować z klątwami mroku? A właśnie! Nieumarli mają tysiące kościanych łuczników. Koniecznie też więc "Atak", bo odblokowuje on "Łucznictwo" (+20% do obrażeń dystansowych) i "Szał Bitewny". Ta ostatnia zdolność zwiększa obrażenia każdej jednostki o 1. W przypadku np. 3 czarnych smoków to malutko, ale w przypadku np. 2500 kościanych łuczników... A może jeszcze szczęście dla czarodzieja z Akademii? Dżin Wizjoner zwiększa szczęście naszych oddziałów, więc potężnie się skumuluje. A jak jeszcze się do tego dorzuci artefakt z Kuźni Artefaktów, któremu "Rzemieślnictwem"-dostępne tylko dla Akademii!-dało się właściwość, że zwiększa szczęście...
Wszyscy krytycy piątki, którzy wielbią trójkę to tchórze, którzy boją się zmian. Tchórze, którzy wolą nudnawe starcia PRAKTYCZNIE IDENTYCZNYCH (ale inaczej wyglądających) armii, których oryginalne wyróżniki jak już są, to znikome. Wolicie wygrywanie przewagą liczebną "Kto szybciej zdobył surowce", niż prawdziwą strategię?
Nie oszukujmy się, trójka to ŁADNA gra strategiczna, ale nie wielka. A takową z pewnością jest Heroes V Dzikie Hordy. Choć nie zaprzeczam, że-mimo swej wielkości strategicznej-trochę brzydkie xd.
PS. Wprawdzie to jest dział o podstawce, ale w Dzikich Hordach nie ma żadnego tematu.
Ej, to wszystko co opisujesz, to taktyka nie strategia. Mimo usilnych prób nie znalazłem w V ni grama strategii tylko przechodzenie od pojedynku do pojedynku i doszkalanie kolejnych watach. To jest nudne.
Strategia to nie taktyka.
Strategia obejmuje szeroki zakres działań, od gromadzenia surowców, poprzez dobieranie oddziałów, rozbudowę miast, dyplomację i tak dalej. Taktyka ogranicza się do dowodzenia armią na polu bitwy. Gdy strategia skupia się na celach dalekosiężnych, taktyka zajmuje się tymi krótkofalowymi. Pozdrawiam, tatku.
Widać, że nie tknąłeś nigdy multiplayera w trójce.
Jedyny plus piątki to dla mnie bitwy. Te rzeczywiście są ciekawe, grywalne i mogą przybrać niespodziewany obrót.
Natomiast sama gra po pierwsze jest bardzo powolna, o ślimaczym tempie, po drugie nawet największe mapy wydają się malutkie w porównaniu do tych z HoMM 3. Malutkie i bardzo ubogie.
Na początku chciałem Cię skrytykowac, ale po tym jak opisałeś uważam że masz sporo racji. Rzeczywiście, żaden zamek w trójce się nie wyróżnia. Natomiast w piątce myślę, że nawet artefakty mogą byc lepsze dla jednej rasy niż drugiej. I rzeczywiście uważam, że to jest prawda, trójka jest za mało rozwinięta, ale łatwa do ogarnięcia, myślę że dlatego zawsze będzie królowac w HoMM
'Trójka' kiedy 'wyszła' nie miała absolutnie żadnej konkurencji (ja takiej nie pamiętam), tak więc ocenianie jej teraz i odejmowanie jej czegoś tam jest trochę nie na miejscu. Gram zawsze co wychodzi i cieszę się z każdej następnej części. No może pominąłem nr IV.
Skoro mówisz, że wybór żywiołu nie miał znaczenia to albo grałeś w trójkę krótko albo tylko na emkach i eskach. Ja zawsze mam ból głowy, którą magię wybrać. Różnice są olbrzymie.
V ma słabszy klimat, wszystko jest takie kanciaste no i fabuła bardziej groteskowa niż na serio. Gra oczywiście stoi porządnie na polu taktycznym, dobrze pisał poprzednik nie strategicznym bo w tym nic się nie zmieniło.
III łątwiej ogarnąć, gry trwają szybciej i tury nie wleką się długo. Nie pamiętam abym ruszał scenariusze w V a w III grałem głównie scenariusze i nie interesowała mnie kampania, smutne jest to że V zmusza do kampanii bo scenariuszy jest mało.
Popieram. Kampania na plus dla HV. Tępo rozgrywki plus dla HIII. Graficznie HV wróciło do korzeni co wg mnie wyszło korzystnie. Ci do kampanii to w HV jakoś bardziej zależało mi na losach herosów.
Piątka to początek upadku serii. Paskudna grafika, brak klimatu, puste mapy. Widok zamku to uwstecznienie paskudne małe okienka. Po prostu okropna gra.
Następne części to klony piątki tak samo beznadziejne.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
