Seria GT + Top Gear to obowiązkowy duet każdego fana czterech kółek. Po odcinku angielskiego
show siadam przed ekran TV z konsolą i sprawdzam czy to co mówią prezenterzy to prawda,
(podsterowność/nadsterowność, przyspieszenie, hamulce itd. itd. itd.).
I po takiej zabawie wiem, że GT to najlepszy symulator w historii.
A jeśli ktoś choćby spróbuje porównać to do NFS to nie wie co to jest motoryzacja... W NFS MW (1)
tak stuningowałem Golfa V, że ścigałem się jak równy z równym z supersamochodami... Po dłuższym
przemyśleniu stwierdzam, że GT jest dla ludzi poważnych, chcących ambitnej rozrywki, a NFS dla
dzieciaków i ew. ludzi, którzy chcą po pracy się odstresować na pół godzinki nie myśląc za wiele jak.