własnie prawie wcale i to jest piękne :) jeśli ktoś nie miał okazji poczytać, to poczujesz się jakbyś to robił, a serial jest po prostu świetny!

Zgadzam się z przedmówcą :) jest kilka niedoskonałości, ale i też kilka dodanych szczegółów, które wg mnie wcale nie szkodzą ;)

W mnie jest sporo nieścisłości względem książki.

Nie rozumiem. Piszesz, że nie ma nawiązań do książki, ale gdybym oglądał serial, to poczułbym się jakbym czytał. Aj dont andystent :(

Pytanie brzmiało: "czy serial bardzo odbiega od książki?" Odpowiedź: "prawie wcale". Czego tu nie rozumieć?

Fakt, skupiłem się na temacie, a nie wypowiedzi. Niepotrzebnie połączyłem "nawiązania do książki" z określeniem "prawie wcale".
Maj mystejk ;)

Pierwszy sezon nie odbiega zbyt daleko od książki. Dopiero ostatni odcinek całkowicie się różni. W poprzednich dodane zostały nowe wątki i postaci, które nie odstają wiele od reszty.
Drugi sezon zaś to prawie zupełnie własna wizja twórców dalszej historii Hodges'a i Harsfield'a. Tylko niewielkie rzeczy zgadzają się z trzecią częścią trylogii "Koniec warty", ale uważam, że to dobry ruch. Po dość niemrawej i przeciętnej pierwszej połowie sezonu, druga jest w mojej opinii znakomita.
Role pierwszoplanowe są zagrane perfekcyjnie. Trochę gorzej jest z postaciami drugoplanowymi, jednak naprawdę warto obejrzeć. Serial jest jeszcze bliższym stadium obsesji niż książka.

Nie wiem na ile pytanie jest wciąż aktualne bo jednak parę lat minęło i być może sięgnąłeś po książki. Właśnie zrobiłam sobie rewatch Pana Mercedesa i przeczytałam trylogię, więc chciałabym się po prostu podzielić spostrzeżeniami:) 1 sezon najbardziej przypomina książkę i sposób prowadzenia fabuły jest w miarę wierny z tym, co było w powieści. Jedynie zakończenie odbiega nieco od książkowego, ponieważ Brady chciał dokonać masowego morderstwa w trakcie koncertu popularnego boysbandu, a nie na miejskiej gali, jak to było w serialu. Drugi sezon odbiega znacznie od ksiazki. W sumie zgadza się jedynie to, że Brady przejmował osobowość innych osób za pomocą gry na tablecie. Poza tym wszystko jest zupełnie inaczej. Sezon trzeci również bardzo odbiega od pierwowzoru. Przede wszystkim w serialu wszystko dzieje się w czasie teraźniejszym. W książce Morris zabiją tego pisarza i kradnie rękopisy w latach 70tych, następnie odsiaduje wyrok za gwałt i po 30 latach wychodzi na wolność. Wtedy poszukuje rękopisów i zaczyna się akcja, ktora znamy z serialu. Do wszystkiego dochodzą też drobne detale. W serialu odmłodzono Holly Gibney, ma 32 lata, książkowa Holly ma 45. Ida Silver, sąsiadka Billa i Alma Lane, kochanka Morrisa, pan prokurator,  to postacie stworzone wyłącznie na potrzeby serialu. W książce nie występują. Pete, przyjaciel i partner policyjny Billa umiera w 1 sezonie, w książce ma się dobrze i później pracuje w agencji Uczciwi Znalazcy. Ksiazkowy Jerome nie ma problemów na studiach i nigdy nie rzucą Harvardu. Jego matka żyje, w serialu popełniła samobójstwo. Ksiazkowy Brady nigdy nie zabił swojego szefa. W książce Bill nie ma żółwia a jego córka nigdy nie była uzależniona od używek, jest dużo starsza niż serialowa postać i ma dwoje dzieci. Lou Linklatter w serialu jest postacią czołową, w książce ma na imię Freddie i jej rola jest naprawde marginalna. Nigdy nie została dzgnieta nożem przez Brady'ego i nie ona go zabija, jak to było w serialu. Brady ginie w zupełnie innych okolicznościach niż w serialu. Serial konczy się swoistym happy endem, w ksiazce niestety jest inaczej dla Billa. Imiona niektórych postaci są zmienione. Ogólnie, moim zdaniem zmiany wyszły serialowi na dobre. Kilka postaci dodano, kilku innym zwiększono rolę w fabule jak właśnie Lou czy żona doktora Babeneu. Jeżeli ktoś jest ciekawy dalszych losów Holly i Jerome to występują również w książkach: Outsider, Holly i zbiorze opowiadań- Jest krew.