Fallout
powrót do forum 1 sezonu

Nie do końca tak jest, bo wątek LGBTQ mamy tylko w pierwszym odcinku wraz z gwałtem na języku polskim, ale chciałem nawiązać do oryginalnych podtytułów klasycznych Falloutów.

Nie liczyłem na wiele zaczynając i ten serial i nawet spodziewałem się że będzie źle, bo dzisiejsze adaptacje bardzo często są zaledwie poprawne (jak TLoU), a jeżeli stoi za nimi konglomerat pokroju Netflixa czy Amazona to już prawie pewniak że będzie słabo (vide Witcher albo Rings of Power). Są wyjątki od tej reguły jak Cyberpunk: Edgerunners, ale to raczej zasługa twórców z Azji niż wydawcy. Niestety, serial Fallout nie jest wyjątkiem i wpisuje się w tę regułę idealnie.

Przede wszystkim jest to serial w zasadzie dla nikogo. Dla osób nieznających uniwersum Fallouta pozostawia dużo rzeczy niewyjaśnionych, jak pochodzenie Bractwa, czym jest ghoul, etc. Osoba nigdy nie mająca styczności z marką, może się po prostu w serialu zgubić nie rozumiejąc niektórych zależności. Nie jest to też serial dla fanów Fallouta, gdyż dokumentnie niszczy każdy możliwy fragment lore'a nie tylko z klasyków robionych przez Interplay/Black Isle/Obsidiana, ale też przez samą Bethesdę. To że Todd Howard nienawidzi Falloutów, które nie wyszły spod jego ręki to akurat jasne, ale teraz oberwało się też jego grom. Jak inaczej wytłumaczyć fakt że T-60 lata bez jetpacka, ghoule musza pić jakieś siuśki z butelki żeby nie zostać feralami, odcięty palec wystarczy przylepić laserem, a cały powód wybuchu wojny to tylko idea kapitalistycznego managementu?

Todd Howard w swojej dziecinnej niechęci do nieswoich dzieł, do których zawsze jego przeciętne popłuczyny były porównywane, postanowił zrobić najgorsze - zniszczyć całą markę za jednym zamachem. Zamienić ją w jeden z tysiąca współczesnych seriali, pełnych lewicowej propagandy i plujących na materiał źródłowy, podobnie jak było z Halo czy Rings of Power. A podobnych treści w serialu nie brakuje, jak chociażby wykład moralny że nie można zamykać morderców w więzieniu, bo oni mogli nie wiedzieć że nie wolno zabijać, albo inny że należy otworzyć kryptę i wpuścić ludzi z zewnątrz. Wypisz wymaluj poglądy współczesnych lewicujących polityków.

Sama fabuła to też nic innego jak kopia FO3 i FO4. Mamy kobietę z krypty, która szuka ojca (FO3), który został porwany, niczym Shaun z FO4, ale w krypcie są tez zamrożeni ludzie (FO4). Bractwo ściga typka z Enklawy, bo jakże mogłoby być inaczej, wszakże to Fallout od Todda Howarda, dla którego napisanie ciekawego wątku głównego graniczy z cudem. Wszystkie wątki dalej to tylko dalsze próby lewicowej indoktrynacji i dobijania marki.

Dla mnie wszystko zaczyna się na skali ocen od 5 i możemy jechać w górę albo w dół. Serial jest zwyczajnie nudny to -1, dosłownie niszczy materiał źródłowy, to kolejne -1, wpycha na siłę lewicową retorykę, woalując ją w serialu na podstawie znanej serii, która ma nadal wielu oddanych fanów -1, wątek LGBT i gwałt na języku polskim w formie słów oberwało, powiedziałom (lub odparłom w napisach) to kolejne -1. Zostaje 1/10. I to jeden jest tylko dlatego że naprawdę doceniam scenografię, bo wygląd kombinezonów, krypt czy też różnorakie plakaty Vault-Tecu są naprawdę kozackie.

ocenił(a) serial na 2
tycek85

Chciałem edytować posta, ale edycja na filmwebie nie działa więc dam sobie opdowiedż :P

Ostatecznie mogę dać 2/10, a ten dodatkowy punkt daję tylko dlatego że naprawdę doceniam scenografię, bo wygląd kombinezonów, krypt czy też różnorakie plakaty Vault-Tecu są naprawdę kozackie.

Nie ma znaczenia co Todd odwali, bo klasyki i tak mi nie obierze. A markę, której jest właścicielem niech dobija dalej, bo ja następnych gier od niego i tak kupować nie zamierzam. Współczesne tytuły i tak cierpią na tą samą zarazę co filmy i seriale. Po Bethesdzie niczego dobrego się nie spodziewam (vide Starfield), a jedyny pozytyw, który wynikł z tego że kupili IP Fallouta jest taki że dzięki temu dostaliśmy wspaniałe New Vegas.

ocenił(a) serial na 8
tycek85

Z tym lgbt to musiałem dwa razy pomyśleć, bo zupełnie te trans czy coś, zupełnie mi umknęło w tym serialu. Nie wiem też jak niby wpychali te lewicową retorykę. Przecież nikt tam nie stoi z tabliczką 'jestem trans i mnie szanuj' czy coś w tym rodzaju. Jak można powiedzieć, że serial niszczy materiał źródłowy? Przecież przez cały czas czujemy się jakbyśmy byli w grze: scenografia, dźwięk, muzyka.

Lobit

Żeby to było trans... to było onu/jeno... widziałom, zrobiłom, myślałom... i to faktycznie jest gwałt na języku.

ocenił(a) serial na 9
Lobit

Spoko też skumałem po seansie jak zacząłem czytać komentarze. To nawet nie jest wątek a postać znajdująca się może z 8 minut na ekranie ale w dzisiejszych czasach nie można czegoś lubić tylko trzeba znależć nie ważne jak absurdalny powód żeby usprawiedliwić niską ocenę.

ocenił(a) serial na 2
Lobit

Dziękuję że znalazłeś czas i chęć odpisania na moje wypociny.

Postaram się po krótce rozwinąć swoją myśl i odpisać na Twoje punkty. Zacznę od ostatniego, jeśli to nie problem.

Jeżeli chodzi o estetyczne odwzorowanie materiału źródłowego to nie powiem, bo jest to element, który faktycznie doceniam w serialu. Co prawda bardziej przypomina on FO4 czy FO76, niż klasyki i czy też FO3, które akurat cenię bardziej niż najnowsze części, ze względu na brudne art deco, które zaprojektował nasz rodak Adam Adamowicz. Ale w przypadku wyglądu absolutnie nie mam nic do zarzucenia.
Krypta wygląda kozacko, plakaty, detale, meble, wszystko jest bardzo podobne do obiektów z gier. Fakt że większość tych rzeczy została wykreowana fizycznie, a nie jest tylko CGI to dodatkowy plus.
Muzyka również pasuje, zwłaszcza jeśli wchodzi kawałek znany z gier, jak chociażby "I don't want to set the world on fire" zespołu Ink Spots.

Problemem jest dla mnie natomiast merytoryczna zgodność z oryginałem. Kiedy Bethesda dokonywała zakupu Falloutów potwierdzili że FO1, FO2 są kanoniczne. Fallout Tactics pozostał częściowo kanoniczny - tzn. wydarzenia czy postacie tak, ale elementy wyglądu gry nie, bo gra miała chociażby Hummera czy też współczesne nam bronie. Nikt nie zmuszał Bethesdy do potwierdzenia kanoniczności. Mogli powiedzieć, że stare gry nie są nasze, nie traktujemy ich na serio. Robimy reboot. I to też jest w porządku. Ich marka - ich prawo.
New Vegas powstało pod szyldem Bethesdy, gdzie nawet nie było wątpliwości co do przedstawionych wydarzeń. Teraz natomiast okazuje się że wszystko co było do tej pory na zachodnim wybrzeżu USA jest niebyłe bo nie i koniec. Ba, sam fakt wybuchu wojny też nie jest, mimo iż Bethesda w swoich grach potwierdzała to wydarzenie w starej formie. Co gorsza szczegóły które były w FO76 nie są prawdą według serialu, gdyż nagle ghoule są nieśmiertelne (ile kul przyjął w plecy podczas strzelaniny w Filly, albo po co leżał w trumnie w pierwszym odcinku?), ghoule muszą pić wspomniane siuśki, palce można przeklejać laserem, a Power Armor nagle lata. I ktoś powie, że to tylko detale. Zgadzam się, ale detale które wpływają na odbiór całości, bo znaczy że ktoś nie szanuje własnej historii. A jak ktoś nie szanuje tego to jak wymagać szacunku do widza? To tak jakby nagle Superman zaczął nosić zielone galoty i stał się odporny na kryptonit, ale nie odporny na mleko w proszku, bo tak zaplanował sobie scenarzysta. 

Z postacią LGBT jest ciekawszy szczegół, bo gdybym oglądał po angielsku, nawet nie zwróciłbym uwagi na to. Ale mam tak że czasem lubię sprawdzić jak dane dzieło jest przetłumaczone na język polski. Na zasadzie czy ktoś się przyłożył do pracy, jak przełożył nazwy własne, etc. Pozwala mi to bardziej docenić albo i nie czyjąś pracę i wkład w serial/film etc. Tutaj mamy wprost użytą formę gramatyczną, które nie istnieje w języku polskim. A mówimy o serialu, który tłumaczył Amazon, za co ktoś wziął nieliche pieniądze. I ktoś postanowił że oficjalnie dokona gwałtu na polskim języku i zaserwuje nam potworka językowego. I prawda jest taka że gdyby nie ten fakt to nawet bym nie zwrócił uwagi na Dane'a. Ot taka Vasquez z Obcego tylko z wąsem. Moja ciotka też ma wąsa :P A to że postać występuje i dodatkowo używa formy nieistniejącej w języku polskim czyni ją tokenem - elementem dodanym dla zaspokojenia pragnień zewnętrznego podmiotu (w obecnych dziełach musisz zawrzeć ileś osób LGBT, ileś osób czarnoskórych, niepełnosprawnych aby otrzymać dodatkowe fundusze). Tak jak to South Parku został dodany Token Black, gdzie twórcy nawet nie udają po co jest ta postać :P

I tu przechodzimy do ostatniego wątku czyli do propagandy, która wiąże się ze wspominanym Dane'm. Za tym że jest na chwilę tez stoi pewna idea niestety, która wiąże się również z tym co napisałeś odnośnie tabliczek "jestem trans i mnie szanuj". Jeżeli byłoby jak piszesz każdy od razu widziałby że to lipa, a taka propaganda nie działa skutecznie. To co się robi w przypadku filmów czy seriali ma znamiona warunkowania społecznego. Umieszcza się wątki, często nieznaczące w ogólnym rozrachunku dla fabuły, ale lekko widoczne tak aby widz oswoił się z daną myślą i zaczął przyjmować ją jako coś normalnego. Nie zwróciłeś uwagi początkowo na postać Dane'a i o to chodzi, gdyż dla Ciebie była elementem normalnym. Ot chwilowo pokazana trans osoba, mówiąca o sobie w formie bezosobowej. Wielkie mi halo.
Tak samo jest z dialogami czy kreacją postaci w serialu. Zwróciłeś uwagę na mężczyzn z Krypty 33? Zarówno Norm jak i Chet są tchórzami. Odważna jest natomiast Lucy i Steph. To nie przypadek, to wszystko elementy warunkowania, podobnie jak i treści wygłaszane przez radę krypty, głównie przez Beth (jeśli dobrze pamiętam) w odpowiedzi na słowa Norma, który wyraża chęć zabicia morderców mieszkańców Krypty 33. Wprost padają słowa, że to co on powiedział uraziło inne osoby, że nie można zamknąć kogoś w areszcie, tylko dlatego że zamordował kogoś, bo mógł nie być świadom tego że zabijać nie można. Davey chciał uczyć ich Szekspira i inny zaproponował podstawy matematyki. Jeżeli dobrze pamiętam w Krypcie 4 pada też tekst o otwarciu wrót krypty i wpuszczeniu ludzi z zewnątrz. To nie są przypadkowe teksty rzucone w eter. To są elementy oswajania widza że specyficzną formą myślenia.
Mieliśmy w realnym świecie w Szwecji przypadek, gdzie gwałciciel został wypuszczony, bo sąd uznał iż nie można go skazać, gdyż jako nieznający języka szwedzkiego, nie rozumiał iż robi kobiecie krzywdę. Podobne przypadki były w UK, chyba jeden związany z morderstwem członka parlamentu, ale tu mogę się mylić.  
I gdyby teksty, które padły w Falloucie, były tylko tam, to można było uznać że jest to satyra na głupotę mieszkańców krypty, na ich nieznajomość realiów świata powyżej i nauczoną naiwność. Problem jest w tym że podobne wątki i stwierdzenia powtarzają się w wielu serialach i filmach stworzonych ostatnio przez duże studia. 
Nawiązując do ostatnich wydarzeń z naszego grajdołka. Debata sejmowa czy przerywać czy donosić. Można preferować jedno albo drugie, nie wnikam, nie to jest tutaj sednem. Ale gdyby taki wątek pokazać widzom w dajmy na to M jak Małość, gdzieś Kinga idzie do lekarza na zabieg, ile kobiet oglądających to zaczęłoby oswajać się z myślą że to przecież normalne, bo skoro Kinga idzie to one też mogą. 
Może nadinterpretuję trochę, może za bardzo staram się czytać między wierszami, ale widziałem w życiu trochę i jeżeli ktoś mówi że coś jest dla mnie dobre, to zaczynam się zastanawiać czy aby na pewno?

@reese
A co do oceny, to postać LGBT absolutnie mocno jej nie obniżyła. Bo gdyby to było ekranizacja pokroju The Boys, to wcale bym na to nie zwrócił uwagi i oglądał z radością dalej. Postać Dane'a jest tylko szczegółem, ale niestety jednym z wielu wpisujących się w narrację pokazaną chociażby już wcześniej w Wiedźminie, Rings of Power i innym podobnym serialom. 

Przepraszam, jeśli rozpisałem się za mocno, ale miałem dobrą wenę do pisania akurat.

tycek85

Forma nijaka jest w polszczyźnie całkowicie dopuszczalna, więc gwałtu na języku tu nie było.

ocenił(a) serial na 2
wolflt

Oficjalnie Słownik Języka Polskiego nie dopuszcza takiej formy dla czasowników osobowych.

tycek85

Co ty gadasz, rodzaj nijaki jest w powszechnym użyciu. W stosunku do rzeczy, zjawisk i osób niedoroslych. A że język jest strukturą zmienną, nie stałą, można sobie spokojnie używać formy nijakie do osób dorosłych.

ocenił(a) serial na 7
wolflt

W którym słowniku występuje np: "przyszedłom", "zrobiłom"

Damian_Boj

w ślonskim :) widocznie to coś w serialu było z Bytumia

ocenił(a) serial na 2
wolflt

Rodzaj nijaki jest w użyciu, ale nie w tej formie. Jest suffix - ło w przypadku określania rzeczy w rodzaju nijakim (poszło, zrobiło), ale nie istnieje forma - poszłom, zrobiłom w żadnym szanującym się słowniku języka polskiego, chyba że w słowniku lewicowej nowomowy.

ocenił(a) serial na 10
tycek85

Nigdy nie grałem w Fallaout, więc patrzę na serial ze świeżej perspektywy. Jeśli zagorzały fan zgodności z oryginałem wypowiada się tak negatywnie o filmie, to nawet dobrze się stało, bo oglądając pierwszy odcinek bawiłem się świetnie.
Zawsze oglądam w oryginale, bo tłumacze nie zawsze łapią kontekst, szczególnie jeśli chodzi o ukryty sarkazm czy ironię. W ten sposób film wiele traci.

ocenił(a) serial na 2
Marek_filmw

Hej, dzięki za odpowiedź.

Ciężko powiedzieć czy to dobrze. Znam osoby które są fanami gier, a jednocześnie serial bardzo im się spodobał. Na pewno fani wyłapią różne smaczki, których osoba mająca styczność z Falloutem po raz pierwszy nie zauważy.

Może cały problem tkwi we mnie, bo dla mnie seria Fallout była jedną z tych na których się wychowałem, grając i czekając na kolejne części jako nastolatek. Żałowałem bardzo skasowania Fallouta 3, potem nie byłem fanem zakupu marki przez Bethesdę i tak naprawdę te części od nich były w mojej opinii zaledwie poprawne. Do oryginałów mam stosunek bardzo nostalgiczny i zapewne to też wpływa dość mocno na moją ocenę.

Ale też generalnie mam negatywny stosunek do bardzo średnich dzieł, którymi ostatnio starają się karmić nas wielkie wytwórnie.

A co do języka to resztę oglądałem po angielsku, bo też wolę wszystko oglądać w oryginale, aczkolwiek czasem odpalam sobie po polsku tak w ramach testu.

ocenił(a) serial na 10
tycek85

Dla mnie jest oczywiste, że czytając ciekawą książkę, albo grając w grę, lubi się pewne aspekty, które potem zostają pominięte w filmie, a wyeksploatowany jest kontekst, który niespecjalnie przypada nam do gustu.
Do dzisiaj pamiętam to rozczarowanie na seansie w kinie, kiedy przyszło oglądać naszą epopeję narodową fantasy pt: Wiedźmin, rodzimej produkcji. Ludzie nie mogli wysiedzieć do końca seansu i wychodzili gdzieś w połowie filmu, bo zamiast walk z potworami, przyszło im oglądać kolejną część "Walka Pana Wołodyjowskiego o gumowego smoka".
Oglądając film Fallout nie miałem zielonego pojęcia o co chodziło z tymi bunkrami. Dopiero jakiś artykuł o grze wyjaśnił nieco sytuację co się tam tak naprawdę wyprawia :).

ocenił(a) serial na 2
Marek_filmw

Hej, dzięki za odpowiedź.
To co wspominasz na końcu, miałem na myśli pisząc że jest to serial dla nikogo w sumie. Wiadomo że jak ktoś zajmuje się ekranizacją znanej marki, to najpierw stara się trafić do fanów. Ale tutaj sam showrunner wypowiedział się że on nie robi serialu dla fanów. Pozostaje więc pytanie dla kogo? Dla anty-fanów też raczej nie. Więc pozostają tylko osoby nie znające uniwersum tak po prawdzie. I tu też jest problem bo wiele rzeczy pozostaje niewyjaśnionych.

Już w okolicach premiery widziałem artykuły - Kim jest Ghoul? O co chodzi ze schronami - historia Fallouta i inne podobne w tym tonie. Nawet ludzie na Filmwebie zadawali podobne pytania nie do końca rozumiejąc zależności dziejące się w uniwersum Fallouta.

Może się mylę, ale lepiej by wyglądało gdyby serial wyjaśniał jednak te wątki, które mogą pozostawać niejasne - kim jest Bractwo, dlaczego Cooper żyje i wygląda tak dziwnie (nawet jakaś scena pokazująca jego przemianę) i tym podobne, tak aby pozwolić ludziom, którzy zaczynają przygodę z Falloutem od serialu nie musieli śledzić artykułów, albo czytać Wiki tak aby znaleźć odpowiedź na nurtujące ich pytania.

A co do oczekiwań to masz rację. Sam oceniłbym serial pewnie dużo wyżej, gdyby nie tykał miejsc albo wydarzeń z oryginalnych gier, bo dla fanów klasyki to raczej drażliwy temat. Jeżeli akcja byłaby osadzona w Nowym Jorku dla przykładu i serial nie zmieniał powodu wybuchu wojny to podejrzewam że liczba bardzo negatywnych ocen spadłaby o połowę co najmniej. Sam pewnie oceniłbym go na 4, może 5/10 wtedy. Niby nie wiele więcej, ale też nie bawiłem się oglądając to jako tylko serial jakoś wyjątkowo dobrze.

ocenił(a) serial na 10
tycek85

Jeśli chodzi o stopniowe wyjaśnianie co się dzieje w filmie to jest specjalna "zagrywka" ze strony twórców, by widz mógł powoli odkrywać świat przedstawiony w filmie. Gracz rozpoczynając przygodę z serią też nie wie wszystkiego od razu o świecie, bo ten też jest budowany wraz z kolejnymi odsłonami (zazwyczaj).

Gdyby twórcy od samego początku wyłożyli kawę na ławę słowami: Słuchajcie, firma XYZ pobudowała schrony i spowodowała katastrofę, by ludzie korzystali z ich usług, przy okazji bogacze sobie na nich poeksperymentują, to już po pierwszym odcinku nie byłoby większego sensu oglądać kolejnych. A tak sprawa wyjaśniła się dopiero na końcu, pokazując absurd sytuacji i nie ma co ukrywać głupotę stale przewijającą się na kolejnych kadrach serialu.

Serial jest dla szerszego grona widzów, nie tylko dla graczy. Twórcy wiedzą, że gracze, nawet narzekając i pomstując obejrzą ten serial wodzeni siłą ciekawości (a nuż coś będzie, coś czego oczekujemy), natomiast reszta będzie się świetnie bawić odkrywając blaski i cienie stworzenia idealnego społeczeństwa.

ocenił(a) serial na 2
Marek_filmw

Zgadzam się co do celowego zabiegu celem budowania świata, tak aby widz mógł go rozumieć lepiej z kolejnym odcinkiem.

Wciąż jednak brak mi niektórych wyjaśnień, nawet w formie krótkiej sceny pokazującej przemianę Coopera w Ghula, jakiegoś większego info czym jest enklawa, etc.

Nie mówię oczywiście że mają to być jakieś takie wprost wyjaśniające sceny, ale chciałbym kilka takich scen zadających pytania, jak słynne pierwsze spotkanie Enklawy w FO2, gdzie widzimy Franka Horrigana i dwóch żołdaków rozstrzeliwujących rodzinę na pustyni. Oczywiście gra nie mówiła kto to jest, ale gracz już zaczynał się zastanawiać. Enklawy w FO4 czy FO76 nawet nie było w znaczącej formie, a tymi częściami gry serial inspiruje się najbardziej.

Jakoś mi tego zabrakło, zwłaszcza jak widzę ilość pytań zadawanych tutaj na forum albo artykułów wyjaśniających zagwozdki serialu. Ja te tajemnice znam, ale sądzę iż serial byłby jednak lepszy gdyby te kilka dodatkowych informacji było przekazane w formie dodatkowych scen.

ocenił(a) serial na 10
tycek85

Co do brakujących elementów układanki to w planach jest drugi sezon, więc pewnie pierwowzorem dowiemy się tego podczas retrospekcji Coopera. Chociaż w pierwszej serii pokazane jest jak powstają "ghule, więc nietrudno się domyślić jak to było.

Marek_filmw

tycek85 to nie fan Fallouta, to jakiś fanatyk a to nie to samo. Czepia się każdej bzdury, wyciąga jakieś detale, wylicza co jest kanoniczne a co nie. Z takim podejściem to nie dziwie się że ocenił serial na 2/10, to i tak wysoko bo fanatycy z reguły dają 0/10 bo coś nie wygląda na ekranie tak jak oni by chcieli. On nie rozumie różnicy między filmem a grą. Ja nie jestem ani fanatykiem ani nawet fanem gier z tej serii, grałem w parę ale żadnej nie skończyłem i w żadną się zbytnio nie zagłębiałem. Mam jako takie pojęcie o uniwersum i uważam że serial jest bardzo dobrze i rzetelnie zrobiony. Patrząc na to co twórcy zwykle robią przenosząc gry na ekran, ten im wyszedł wyjątkowo, nawet bym powiedział że to najlepsza egranizacja jaką widziałem. Po ocenach widać że większość myśli podobnie i całe szczęście. 

ocenił(a) serial na 2
ReveAnge

Raz, że to mój temat więc nic o mnie bez mnie. Nie musisz o mnie mówić w trzeciej osobie, bo to niezbyt taktowne.

Dwa, "Grałem w parę gier, ale żadnej nie skończyłem i w żadną się zbytnio nie zagłębiałem." Świetne określenie osoby która ocenia serial. Słuchałem dwóch piosenek Mozarta, jednej przy sprzątaniu, drugiej na spacerze. Uważam że Mozart pisze świetną muzykę klasyczną.

Jak się chce ocenić ekranizację gry dobrze, zwłaszcza takiej, która ma spore grono fanów, którzy mają dość szeroką wiedzę o lore gry, to warto to zrobić porządnie. Jeżeli się patrzy jednym okiem na kolorowe obrazki to faktycznie może to i porządny serial, ale dla kogoś kto w gry grał, przeszedł każdą i zna kilka szczegółów to serial zaledwie poprawny, albo i nie.

2/10 dałem, tak jak napisałem wyżej za odwzorowanie wyglądu gry, bo mimo iż nie jestem fanem designu z FO4 i FO76 to doceniam odwzorowanie.

A co do czepiana się szczegółów i detali to jest to ekranizacja jak wiadomo, która ma to samo logo, ten sam tytuł i mianuje się sequelem i zgodnością z kanonem ustanowionym przez gry. Jak robisz ekranizację Biblii i wrzucasz tam czarnego Jezusa, który jest gangsterem na Bronxie to nie dziw się że fani nie ocenią Cię zbyt wysoko.

Sama niska ocena nie wynika tylko z niezgodności z grami, ale też z samych bzdur scenariusza, które łatwo wyłapać oglądając tę padakę. Tu jest tyle dziur, że przy nich polskie drogi to niemieckie autostrady, jak chociażby to że niejaka Moldaver żyje 200 lat z hakiem bez wyjaśnienia, ghul jest kuloodporny, power armor raz ma wadę fabryczną, która pozwala go zniszczyć jednym strzałem, innym nie ma, krypta która została rzekomo posprzątana w 24H przez mózg w roombie, zgniły palec przyszyty laserem nagle działa jak nowy i tak bez końca. Zdejmij różowe okulary, popatrz na spokojnie jeszcze raz i się zastanów czy to jest serial godny Twojego czasu?

tycek85

Oczywiście że jest godny mojego czasu a wręcz uważam że to jedna z najlepszych egranizacji jakie widziałem. I nie patrzyłem jednym okiem na kolorowe obrazki na ekranie tylko oglądałem całkiem uważnie, wyłapując drobne smaczki ze świata Fallout, które dostrzegałem pomimo nie bycia fanem gier. Poza tym nie wiedziałem że dogłębna wiedza o lore jest niezbędna do obejrzenia serialu. Ja jej nie posiadam a nie czułem się zagubiony czy przytłoczony wydarzeniami na ekranie i wiedziałem co i jak. Większość tego co piszesz to czepianie się na siłę, wynajdowanie detali, które nie mają wielkiego wpływu na fabułę i robienie z tego wielkiej tragedii. Nie widzę tych wielkich dziur w scenariuszu, co najwyżej pewnie rzeczy nie zostały jeszcze pokazane co z pewnością uzupełni kolejny sezon. Gry trwały setki godzin więc trudno żeby serial w 8 odcinkach przedstawił wszystko dokładnie, z detalami, co, kto, gdzie, jak i z kim. Niezgodności z kanonem?  Nie wiem, nie znam się ale może to odrębna opowieść a nie powtórka z którejś części gry? Inne miejsce, inny czas, inni bohaterowie i wydarzenia. W świecie Fallouta jest przecież wiele krypt, rozsianych po USA. Twórca F1 i F2 jest zachwycony serialem, może mu zapłacili za takie gadanie a może to gracze zbyt poważnie traktują kanon. Narzekają zamiast się cieszyć że dostali serial w swoim uniwersum, serial porządnie i uczciwie zrobiony a nie gówno w typie netfliksowego Wiedźmina.

Marek_filmw

mialem to samo z polskim wiedzminem. myslalem ze gorzej sie juz nie da. ale sie da!. patrz netflix. zabili to co najlepsze w ksiazkach. dialogi

ocenił(a) serial na 10
haron29

Netflixowa wersja Wiedźmina to bardziej podrasowana kontynuacja Gry o tron, niż nasza fantastyczna epopeja narodowa i z tej perspektywy prezentuje się znakomicie. Ma pewne elementy wspólne z Wiedźminem, ale wiadomo, że to nie do końca Wiedźmin ;).

ocenił(a) serial na 10
tycek85

Dales/as ocene 2 tak dobrej produkcji?? Jestes odklejony . I wlasnie przez takie cos jak ty wiele produkcji ma zanizane oceny. Nie komentuj wiecej niczego na filmwebie

ocenił(a) serial na 2
Xear0

Dobry komentarz, dziękuję za niego bo poprawił mi humor z rana.

ocenił(a) serial na 1
tycek85

Fallout 1 i 2 to były najlepsze gry a reszta to gówno włącznie z tym serialikiem

eversman_4

racja, powinni zrobić serial w rzucie izometrycznym, w niskiej rozdzielczości, mający 500 odcinków żeby pokazać wszystkie misje poboczne i wyglądający jak rozdeptany kupsztyl ghoula, wtedy puryści by byli zadowoleni :)

ocenił(a) serial na 1
ReveAnge

Opisując serial że to gówno miałem na myśli śmieciowy scenariusz, netfliksowe pokazywanie patologi i wszystko inne. Nie znasz Świata Fallout to sie nie wypowiadaj upośledzona kreaturo

ReveAnge

jestes dziecinny. generalizujesz. i tylko grafike widzisz w starych grach. nic a nic nie rozumiesz. w przeszlosci wiele gier mialo rewolucyjne pomysly a nowe im do piet nie dorastaja, z reguly, fallouty, x-comy. i nie chodzi mi o technikalia. zero oryginalnosci. nowa grafika, nowa lepsza klikologia. i zero oryginalnosci. i probuja byle co sprzedac byle w ladnym opakowaniu. i tak jest z tym serialem.

haron29

Ty też generalizujesz. Uznajesz że tylko stare gry miały nowatorskie czy rewolucyjne pomysły a nowe to tylko wygląd. Skąd wiesz że Fallout musi wyglądać jak te stare odsłony? A może miał być właśnie taki, kolorowy i efektowny ale w latach 90-tych nie było technologii, która by pozwalała go takim pokazać. Ja patrzę na gry z perspektywy wielu lat i zmian, jakie dokonywały się w tej branży. Przechodziłem całą tą rewolucję gamingową i sprzętową w praktyce a nie czytałem o niej w internecie, jak niektórzy piewcy retro. Stare gry dzisiaj nie mają żadnych atutów, należy im się szacunek za wprowadzenie pewnych mechanik i pomysłów. Nowe gry również korzystają z tych mechanizmów dodając do tego o wiele lepszą oprawę, gdzie nie trzeba się domyślać co autor miał na myśli i co tak naprawdę dzieje się na ekranie bo piksele wybijały oczy. A poza tym jak się odniesiesz do faktu że Tim Cain, twórca pierwszego Fallouta, uważa że serial jest bardzo dobry? Też się nie zna?

ocenił(a) serial na 5
ReveAnge

Chłopie stare gry mają to co teraz nowe nie mają - pomysł i często genialną fabułę. Bez większych możliwości graficznych tworzyły świat który do teraz zachwyca wielu graczy. Obecne to głównie odtwórczość - jechanie na znanych markach odklepując dziesiątą część cyklu. Ba nawet teraz produkują gothica 1 w nowej odsłonie xD Nawet im się historii nie chciało napisać co zrobili amatorzy w genialnych Kronikach Myrtany. W kinem jest bardzo podobnie - prequela, seguele i cała masa innej odtwórczości.

Xear0

"Tak dobrej produkcji" sam dałeś 10, więc z innej strony to ty dajesz oceny zawyżone. Serial oceniam średnio, a jest pełen dziur logicznych i fabuła jest zwyczajnie kiepska. Mamy "wolność słowa" w mediach także no... Wypadałoby pomyśleć za nim się coś napisze

ocenił(a) serial na 5
tycek85

Wiele w tym prawdy choć tak niskiej noty by nie dał. Da się to oglądać ale jako gościu wychowany na klasycznych falloutach oglądam to z poczuciem lekkiego zażenowania - ghoul klasyczny westernowy rewolwerowiec choć pamiętam ich jako wolnych ze zdegradowanymi mięśniami, idioci w kryptach z lewicowymi frazesami na ustach pomimo masakry którą przeżyli plus nonsensowny w wielu miejscach scenariusz. Skąd się wzięli więźniowie w krypcie skoro napastnicy porwali nadzorcę i wybili ich połowę a mogli w zasadzie wszystkich tylko jakoś nie chcieli nie wiadomo z jakiego powodu, ghoul który rezygnuje nagle z polowania na łapacza nie wiadomo czemu, woda której nie ma albo jestes napromieniowana ale główna postać nie narzeka. No i Ci gierkowie co taszczą wielki toboł większy od nich po pustyni xD

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 2
doktoralban

I czemu taka nienawiść od razu? Jak dla Ciebie top Pan Ciul, bo w gównie się z Panem nie tarzałem i nie jesteśmy na Ty. Jak będziemy szli bezkrytycznie dalej w stronę lewicowego myślenia i nowych prądów społecznych to nasz język zdecydowanie stanie się martwy wraz z jego ojczyzną, którą zaleją inżynierowie z Afryki i bajkowe stwory nie wiadomo skąd.

Co do rozwoju języka to owszem niech się rozwija, ale nie jak bądź, bo to wtedy mówimy o nowotworze, a nie o rozwoju. Dopóki Rada Języka Polskiego nie zatwierdza potworków językowych tego pokroju, dla mnie są gwałtem na istniejącej strukturze języka. Jeżeli nowe formy zostaną zatwierdzone i pojawią się w słowniku, wtedy możemy porozmawiać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones